AirLive istnieje na naszym rynku już od dłuższego czasu. Jeżeli ktoś sięga pamięcią to zapewne znajomy jest mu model Ovislink WL-1600L, który stanowił bardzo dobrą alternatywę dla popularnego w tamtych czasach Linksysa WRT54GL. Młodsi stażem mogą kojarzyć też modele Air3G i Air3GII, kupowane często pod modemy LTE. Od kilku tygodni można zaś nabyć nowy model tego producenta, nazwany po prostu
N450R (450Mbps 3T3R Wireless-N Dual Band Gigabit Router).
Pełna nazwa routera zdradza z jakim sprzętem mamy do czynienia. Nie wiadomo dlaczego producent zdecydował się nazwać go "tylko" N450 - inny z pewnością nazwali by go N750, gdyż właśnie takie ma właściwości - został wyposażony w dwa radia: 2.4GHz w standardzie 2T2R (300Mbps) oraz 5GHz w 3T3R (450Mbps). Trzy strumienie nadawczo - odbiorcze pozwalają na uzyskanie tytułowych 450Mbps, choć oczywiście nadal jest to wartość "marketingowa".
Router ten mógłby by być "jednym z wielu", ale producent wyraźnie podkreśla jego cechy które mają wyróżnić go na rynku, a są to m.in.:
- jednoczesna praca obu układów radiowych pozwalająca na połączenia zarówno w paśmie 2.4GHz jak i 5GHz
- nowa technologia przesyłania sygnału bezprzewodowego nazwa tutaj "Beam Forming", pozwalająca na uzyskanie lepszego zasięgu w wielu poziomowych domach czy biurach
- szybka transmisja danych
- dwa złącza USB do podłączenia zewnętrznego dysku i modemu 3G. Oprogramowanie zawiera zarówno funkcje NAS (samba, ftp, iTunes) jak również możliwość pobierania plików (http, ftp czy bittorrent). Modem 3G pozwala zaś na wykorzystanie go jako łącza zapasowego lub do równoważenia obciążenia. Istnieje także możliwość wykorzystania telefonu jako modemu
- trzy odłączane, dwuzakresowe anteny
- gigabitowe porty ethernet
- wparcie dla kamer IP
- szereg funkcji typu QoS, IPv6, SNMP, RIP, dysk sieciowy
Produkt umożliwia także pracę w jednym z wielu trybów: jako router, zwykły AP, repeater WDS, Adapter oraz funkcjonalności typu serwer plików, Video Bridge / Most wideo, obsługę kamer IP, harmonogram ściągania plików, tryb kombo 3G oraz możliwość powiązania ze smartfonem.
Dla zwykłego użytkownika dostępne jest więc wiele funkcji które mogą mu całkowicie wystarczyć. Cena urządzenia wynosi ok 400-500zł.
PudełkoSamo pudełko jest podobne do innych produktów tego producenta. Podobna kolorystyka, najważniejsze funkcje zostały wymienione, znalazło się także miejsce na telefon do wsparcia technicznego AirLive w Polsce i adres mejlowy. Samo wyposażenie nie jest już bardzo bogate - znajdziemy w środku samo urządzenie, standardowy zasilacz 12V/1.5A, trzy dwuzakresowe anteny, szary kabel sieciowy, dwie ulotki z potwierdzeniem certyfikatów oraz Quick Setup Guide (w kilku językach, m.in. w naszym ojczystym) oraz płytę CD. Całkiem normalne wyposażenie.
Jako ciekawostkę podam, że w Quick Setup Guide zawarta jest informacja, że przed uruchomieniem routera należy najpierw przykręcić anteny, w przeciwnym przypadku grozi to, cytuję, "uszkodzeniem nadajnika radiowego".
ObudowaPierwsze wrażenie jest bardzo pozytywne - router jest bardzo mały. Wielkością jest niewiele większy od TP-Link TL-MR3420. Obudowę wykonano z czarnego plastiku, matowego. Górna powierzchnia jest wypukła. Z przodu urządzenia znajdziemy obok piktogramów sygnalizacyjnych także dwa złącza USB. Wyprowadzone są z przodu, z wyraźnie zaznaczonym podziałem do którego należy podłączyć dysk a do którego modem USB. Na przednim panelu dostępne są dwa przyciski oznaczone napisami "Wifi on/off" oraz "WPS". I tu pierwsza uwaga do inżynierów AirLive - skoro na przednim panelu znalazło się złącze USB, to warto by było zadbać o to żeby przycisk wyłączający układ radiowy był odpowiednio od niego oddalony. Teraz są stosunkowo blisko umieszczone obok siebie, przez co po podłączeniu modemu 3G, trudno się do tego przycisku dostać.
Z tyłu znajdziemy trzy złącza antenowe (RP-SMA), cztery porty LAN, jeden WAN, gniazdo zasilania, otwór kryjący przycisk reset oraz dość duży kwadratowy wyłącznik zasilana. Obudowa na dole posiada otwory, dzięki czemu można ją zamontować np. na ścianie.
Jak już wspomniałem, obudowa jest matowa. Chciało by się powiedzieć - "w końcu!", ale niestety, mimo tego straszliwie widać na nim ślady po palcach. Więc jeszcze nie jest to ten rodzaj tworzywa o jaki by nam chodziło.
Przednie umieszczenie złączy USB ma swoje zalety i swoje wady. Z jednej strony jeżeli postawimy go na półce to nie musimy zaglądać cały czas za niego, żeby coś podłączyć. Z drugiej strony taki router z podłączonym na stałe dyskiem z kablem nie wygląda najciekawiej. Zapewne będą i zwolennicy i przeciwnicy takiego rozwiązania.
Sprzęt AirLive już w kilku różnych produktach stosuje podobne układy - tym razem też jest podobnie. Sercem urządzenia jest układ Ralink RT3883 (którego można znaleźć np. w Asusie RT-N56U), wspomagany przez układ przełącznika Atheros AR8327 (którego z kolei można znaleźć np, w TP-Link TL-WDR4300 czy TL-WR1041N). Za pasmo 2.4GHz odpowiada Ralink RT5392 (2T2R, 300Mbps b/g/n), zaś za 5GHz - sam Ralink RT3883 (3T3R, 450Mbps, a/n). Całość uzupełniają wspomniane już dwa porty USB 2.0.
Platforma jest całkowicie wspierana i dostępne są sterowniki, więc istnieje dość duże prawdopodobieństwo pojawienia się na to urządzenie alternatywy (np. w postaci OpenWrt).
OprogramowanieOprogramowanie nie stanowi jakiś nowych wyznaczników w tej dziedzinie, wręcz można odnieść wrażenie że rozwój jego zatrzymał się w czasach WL-1600GL. Urządzenie dostępne jest pod adresem 192.168.1.254, hasło domyślne to airlive. Oprogramowanie umożliwia konfigurację w trybie "wizard" oraz "advanced" (przy okazji - brak jest obsługi języka polskiego). Umożliwia wykonanie standardowych ustawień sieci, interfejsów radiowych, parę zaawansowanych ustawień WiFi, QoS, wake-on-lan, blokadę domen, url czy filtrowanie mac adresów. Nie zapomniano także o powiadamianiu mejlem, wysyłaniu logów na zdalny serwer, ma obsługę IPv6 oraz SNMP.
Interfejs WAN można rozszerzyć o połączenie 3G (z modemu lub smartfona). Lista obsługiwanych modemów jest imponująca, więc pewnie znajdzie się model dostępny na naszym rynku. Połączenie 3G może być wykorzystane jako połączenie zapasowe lub jako równoważenie obciążenia. Oprogramowanie umożliwia także wysyłanie kodów USSD do modemu (np, do doładowania konta), choć nie byłem w stanie tego sprawdzić ponieważ mój E3131 nie działał z tym routerem.
Standardowe oprogramowanie zawiera już funkcje NAS: udostępnianie plików przez otoczenie sieciowe (samba), ftp, serwer iTunes. Dostępna jest także usługa "Download Assistant" które umożliwia pobieranie przez router materiałów z http, ftp lub bittorrent. Co ciekawsze możliwe jest ustawienie harmonogramu pobierania, co można wykorzystać np. do pobierania danych w nocy, kiedy nie płacimy za pobieranie danych przez modem w niektórych taryfach.
Małym zaskoczeniem było wykorzystanie transmission jako narzędzia do pobierania z sieci BT. Co prawda jest ono bardzo stare (w wersji 1.73), ale dostępnie jest standardowe gui na porcie 9091, można też się do niego zdalnie podłączyć zewnętrznymi programami. Analiza pliku
settings.json z ustawieniami przyniosła też informacje, że nośnik jest montowany jako
/var/usb/C oraz ograniczono odgórnie pobieranie na 500KB/s oraz wysyłanie na 10KB. Oczywiście, po podłączeniu zewnętrznym programem możemy dowolnie to zmienić. Z jakiegoś powodu domyślnie
whitelista jest ustawiona na adres 192.168.123.254, mimo że nie jest ona włączona.
Skoro jestem już przy dyskach - oprogramowanie obsługuje dyski w formacie FAT oraz Ext3. Nie obsługuje natomiast Ext2, nie pozwala także na sprawdzenie systemu plików FAT.
Małe ale...Dla wszystkich chętnych na rozebranie urządzenia czeka mała niespodzianka - po pierwsze sticker gwarancyjny na jeden ze śrub, po drugie - aby rozłożyć obie części obudowy urządzenia będzie konieczne odklejenie przedniego panelu który jest po prostu naklejką na plastiku. Późniejsze złożenie może być więc już nie tak piękne jak oryginał.
Zapoznanie się ze sprzętem umożliwił mi użytkownik
Szemo77, za co bardzo dziękuję.