Dziś kolejne retro - tym razem Netgear Orbi Router (RBR50 v1), który wszedł do sprzedaży pod koniec 2016r. Mam wrażenie że cała linia Netgeara o nazwie Orbi jest lekko zaniedbana jeżeli chodzi o OpenWrt, bo produkty są dość fajne a mało osób je używa. Czas je trochę przybliżyć i znów - przynajmniej niektóre - uratować od zapomnienia i dać im drugie życie wykorzystując OpenWrt.

Cała seria Netgeara o nazwie Orbi charakteryzuje się dość specyficznych kształtem - jest obła, wysoka (ok 25cm) i dość ciężka. Biała obudowa, z niebieskim "dekielkiem" na górze, podświetlana diodami LED. Ten router sprzedawany był jako zestaw pod mesha: router główny oraz, w zależności do pakietu, jeden lub trzy dodatkowe urządzenia który można było użyć jako satelity, rozwijające naszą sieć bezprzewodową na większą powierzchnię, które były połączone w system mesh.

Dla porządku tylko muszę wspomnieć że w tej rodzinie jest więcej różnych routerów, np. model oznaczony LBR20 - z modemem LTE Quectela Cat18. I w sumie nie wiadomo dlaczego nie jest wspierany oficjalnie przez OpenWrt, bo jego oprogramowanie oparte jest o SDK Qualcomma bazujące na OpenWrt, dostępny jest fork tego o nazwie Voxel zawierający różne poprawki, dostępne są także jego źródła więc wiadomo jak taki obraz zbudować. Nikt jeszcze się za to nie zabrał ale to historia na inny temat, bo ten opis dotyczy innego modelu.

Tu zajmuję się modelem RBR50 będący "głównym" routerem zestawu - bo można go kupić wraz z "satelitami". Oczywiście działa nim OpenWrt, więc jeżeli ktoś go znajdzie u znajomych czy portalach aukcyjnych to śmiało można go brać i dostosować do nowego systemu.

Sprzętowo jest "na bogato":
- Qualcomm IPQ4019, cztery rdzenie po 717MHz. Standardowy SoC stosowany w tamtych czasach
- 512MB pamięci RAM. Akurat to nie było często spotykane, bo w większości routerów miała 256MB. Tu mam 512MB, więc spokojnie wystarczy nam pamięci na uruchomienie nawet sporej ilości różnych aplikacji
- 4GB pamięci flash (EMMC). Chciało by się powiedzieć huura, ale nie ma niestety tak różowo - raz że router używa podwójnego systemy partycji, dwa - jest tam wiele różnych partycji systemowych Netgeara (jak pakiety językowe, przestrzeń na traffic monitor, nieużywana pamięć) którym została rozdana pamięć szerokim gestem , co powoduje że dla użytkownika pozostaje niespełna... 24MB wolnego. Oczywiście można się pokusić i odzyskać te nieużywane partycje do swoich celów, ale opisuje jaka jest sytuacja bezpośrednio po wgraniu OpenWrt, który stara się pozostawić oryginalny podział partycji
- 4 porty RJ45 1Gbps (1x wan + 3x lan)
- trzy przyciski: reset, sync oraz wyłącznik zasilania
- cała góra jest podświetlana przez 8 LED RGB które możemy kontrolować oddzielnie (i tym samym mieć możliwość utworzenia np. powiadomień zarówno różnych kolorystycznie jak i różniących się schematem zapalonych led)
- trzy radia WiFi z wewnętrznymi antenami: jedno 2.4GHz (2x2), drugie 5GHz (2x2) oraz dodatkowe trzecie 5GHz (4x4), pozwalające na wykorzystanie nawet kanałów o szerokości 160MHz. Z powodu tych trzech interfejsów radiowych router zaliczany jest do klasy AC3000.

Zapomniałem jeszcze napisać że dostępne jest także złącze USB 2.0, więc można sobie podłączyć modem LTE czy zewnętrzny dysk.

Wgrywanie Openwrt jest bajecznie proste: wykorzystujemy program NMRPflash, tak po prostu wgrywamy mu oprogramowanie jak w większości współczesnych Netgearów i mamy już nasz system. Przy odrobinie uwagi można uzyskać dość fajne transfery z niego, więc jak ktoś go znajdzie - można brać.
Zasilanie to standardowa wtyczka 12V, wszystkie złącza umieszczone są z tyłu urządzenia.