anzelm pisze:
Podałem konkretny przykład właśnie takiego rozwiązania. W trakcie awarii reaktorów i tsunami w Japonii (nie było to chyba tokio, ale nasze miasto wielkości łomży) widziałem właśnie odpowiednik neostrady udostepniony jako VoIP i kilka stolików z telefonami. Wszystko to zrobione ze sprzetów znalezionych w zgliszczach lub pewnie przyniesionych z róznych firm.
Zapewniam, ze jeśli obszar pokrycia technologii mesh bedzie przebiegal prez neostrade to bedzie to bardzo dobry sposób by internet działal tez w sieci mesh.
Ale skoro ludzie potrafili się tam sami zorganizować, to dlaczego uważasz że potrzebują czegoś lepszego i droższego? Przeprowadziłeś jakieś badania, sondę wśród mieszkańców wschodniego wybrzeża Japonii, czy może swoje twierdzenia opierasz na domysłach? Chcesz ułatwić czy utrudnić ludziom organizowanie się w czasie takich wydarzeń?
Przecież zrealizowanie darmowego punktu dostępowego sprowadza się aktualnie do podłączenia modemu 3G do pierwszego, lepszego routera z obsługą takich modemów. Najprostsze rozwiązania są najlepsze!
anzelm pisze:
pepe2k pisze:
Służby ratownicze nie będą korzystać z amatorskich rozwiązań, tak samo jak "człowiek z neostradą" nie zaopatrzy się w profesjonalne rozwiązania na wszelki wypadek, bo mieszka niedaleko terenów zalewowych/uskoku tektonicznego, itd.
i tak i nie. W czasie powodzi stulecia donoszono o oddziale zolnierzy którzy mieli wzmacniac waly. Nie mieli nawet map. Myslisz, ze jesli bedzie taka sytuacja to po prostu tego nie uzyja?
Myślę, że nie użyją, bo wojsko ma swoje rozwiązania i nie będzie zainteresowane amatorskimi. Tak jak pisałem już kilka razy - zdecyduj się dla kogo chcesz to zaprojektować. Mówiłeś o ludności cywilnej, o urzędach i fundacjach, teraz wprowadzasz temat wojska. Nie ma rozwiązań uniwersalnych i moim zdaniem nie ma sensu na siłę próbować takowe budować.
anzelm pisze:
Ale faktycznie nie chce budowac sieci profesjonalnej i super zabezpieczonej. Chce budowac siec dla ludności cywilnej. Jednocześnie chce by sieci nowo budowane, sieci w szkolach, szpitalach itp. miały pewien standard i możliwość odniesienia sie do takiej sieci. Moga ja wspomagac np. w czasie niekryzysowym, a w czasie kryzysu wspomagac mniej lub wcale. Chodzilo o pewien sposob dzialania. Pewne procedury, a nie jakies projektowanie czegokolwiek dla sluzb. Urzad miejski dajacy za darmo dostep do internetu nie projektuje go jakos strasznie odpornego na burze magnetyczne czy zalania. I ja tylko chce kompatybilnosci rozwiazan lub wskazania alternatywy.
OK, w końcu jest jakaś decyzja - to nie jest projekt do zastosowań profesjonalnych.
A skoro tak, to moim zdaniem powinieneś zostawić w spokoju sieci w szkołach, szpitalach itp. Z tego, co powyżej napisałeś wynika, a przynajmniej ja to tak rozumiem, że chciałbyś przedefiniować lub na nowo zdefiniować konstruowanie/projektowanie sieci i narzucić nowe rozwiązanie innym (procedury, sposób działania?). Po co? Myślisz, że w szpitalach nie ma czegoś takiego jak zasilanie awaryjne? A wiesz, że w szkołach, i nie tylko, lampy z informacjami o wyjściach ewakuacyjnych (i nie tylko) mają własne zasilanie bateryjne, w zależności od norm, wystarczające na kilkadziesiąt minut do kilkunastu godzin pracy? Skąd u Ciebie stwierdzenie, że takie instytucje sobie w tych sprawach nie radzą i powinny koniecznie zaopatrzyć się w sprzęt bazujący na Twoim pomyśle?
Burze magnetyczne? Nie ma co, ostatnio tak często się zdarzają i mają taką siłę, że muszę wymieniać router co dwa tygodnie, a w tym roku mam już 3 telewizor i 4 telefon...
anzelm pisze:
Wiele osob przygotowuje sie do kataklizmów (nieszczesny 2012 rok na szczescie juz mija i mam nadzieje ze za rok nikt nie bedzie juz robil usmieszków o końcu swiata) i wszędzie kwestie sieci leżą.
Ja się nie przygotowuję, a rok 2012 traktuję jak każdy inny. Naprawdę uwierzyłeś w te bajki o końcu świata? A nawet jeśli dopadnie nas globalny kataklizm, to myślisz że wtedy jedyne, o co wszyscy będziemy się martwić, to dostęp do sieci?
anzelm pisze:
Każdy ma swoje hobby i zainteresowania. Moim zdaniem te strony prezentują pewną skrajność, w którą sam nie chciałbym popaść.
anzelm pisze:
pepe2k pisze:
Moim zdaniem powinieneś usiąść z długopisem i spisać konkretne, a nie ogólnikowe, wymagania dla takiego systemu, scharakteryzować środowisko pracy i ewentualnych odbiorców. Wtedy będziesz miał konkretne wytyczne, bo teraz to masz bardzo ogólny, rozwlekły zarys, który nie do końca trzyma się w ryzach. Rzuciłeś ten pomysł na pożarcie, bez dogłębnej analizy, więc się nie dziw że niektórzy będą chcieli Cie za niego "zjeść"
Zasmuce Cie. Doglębnie badałem rózne kataklizmy właśnie pod względem ludności cywilnej. Od ostatnich trzęsień ziemi i wulkanów we włoszech po katrinę z której niektórzy do dziś sie nie moga wyleczyć. Po prostu źle zrozumiałeś moje uwagi na temat dostępności.
W jaki sposób badałeś te kataklizmy? Byłeś na miejscu i widziałeś czego brakuje w trakcie tych wydarzeń? Rozmawiałeś z ludźmi po tych wydarzeniach? Może sam masz jakieś doświadczenia z takich wydarzeń? Czy może usiadłeś wygodnie przed ekranem, otworzyłeś Wikipedię i przeczytałeś to co inni na ten temat napisali?
anzelm pisze:
To tak samo jak w czasie wojny w zatoce perskiej. Generalowie ze wstydem przyznawali, ze niektorych rzeczy dowiadywali sie z cnn. Czy to znaczy, ze wojsko usa to tandetne głupki? bynajmniej
I chcesz zaoferować wojskowym w USA swój pomysł? Bazujący, oczywiście tylko na początku, na routerach TP-Linka?
anzelm pisze:
pepe2k pisze:
- Serwer news? Chyba przestałeś śledzić rozwój sieci jakieś 10 lat temu. Daj sobie spokój z jakimkolwiek tworzeniem frameworków, systemów usług itd. Zajmij się problemem, a nie tworzeniem sobie kolejnych problemów. Masz gotową infrastrukturę i usługi... po co chcesz wyważać otwarte drzwi? Ludzie potrafią się bardzo dobrze organizować jak mają dostęp do znanych narzędzi (via FB, Twitter, e-mail), a Ty chcesz im zaserwować autorskie rozwiązanie dostępu do Internetu, po co, żeby się pogubili?
Tu nie rozumiem co piszesz. Chcesz mnie jakos obrazić ale nie umiesz sie wysłowić. Przecież nie proponuje gophera. Zakładam tylko, ze czesc uslug jak fb, twitter e-mail moze nie dzialac. Tak po prostu.
Wysławiam się wyjątkowo poprawie, kiedyś byłem dziennikarzem. Jeżeli zrozumiałeś moją wypowiedź jako obrazę, to musisz mieć naprawdę słabe nerwy albo jesteś przewrażliwiony i beznamiętnie zapatrzony w swój pomysł. Napisałem to co uważam na temat Twojego pomysłu i mam do tego prawo - szukasz pomocy na publicznym forum więc licz się z tym, że ktoś skrytykuje Cię od stóp do czubka głowy i wyleje na Twoje pomysły wiadro pomyj. Jak obronisz swój pomysł, to znaczy tylko tyle, że może istnieje niewielki sens jego realizacji.
Jak znikną te usługi, to ludzie skorzystają z innych. Po co chcesz na siłę skupić się na konkretnym rozwiązaniu? Moim zdaniem zrealizowanie dostępu do Internetu wystarczy żeby ludzie sobie poradzili dalej sami.
anzelm pisze:
pepe2k pisze:
- SVN, Git? Ilu znasz ludzi, którzy potrafią z tego korzystać lub wiedzą do czego to służy?
Ale po co? przeciez to router bedzie mial w dystrybucji. Człowiek tylko ew. zasubskrybuje jakis url lub stworzy wlasny. Przy powodzi stulecia najlepiej dzialajaca komunikacja (takze internetowa) byli krotkofalarze i AX25. Starocie pewnie powiesz, ale działało! Zobacz co dzis ludzie uzywaja na syberii, kanadzie czy usa. Radia. Zreszta nawet zwykle CB potrafi polaczyc sie z Polski do Afryki. Trzeba tylko umiec.
Oczami wyobraźni widzę jak mój kolega po weterynarii subskrybuje albo tworzy własny URL. Już widzę też to, jak wchodzi do administracji routera i sprawdza czy wszystko gra i jak wygląda stan sieci mesh... On nawet nie wie, że to pudełko w szafie zapewnia mu dostęp do Internetu! I proszę Cię, nie zmuszaj ludzi do tego, żeby się tego uczyli, bo to nie jest dla nich wiedza niezbędna.
Nie wiem czego używa się na Syberii, w Kanadzie lub USA. Każdy używa tego, co uważa za wygodne i ma do tego dostęp. Ja też kiedyś przesyłałem obrazki przez CB Radio do Rosji, do dzisiaj w szafie leży moja końcóweczka 10W własnej roboty... i co z tego? Mówimy tutaj o zapewnieniu dostępu do Internetu, a nie o tym czy CB Radio to przestarzała, czy nie, technologia.
Tak jak napisałeś - trzeba tylko umieć. Niestety, nie obraź się, ale gwarantuję Ci że niewiele znajdziesz osób, które będą potrafiły połączyć się CB Radiem z Afryką
anzelm pisze:
Nie obraź się, ale jestes zapatrzony w nowoczesna technologię. gita uzywa ogromna ilosc ludzi. Jesli tylko ma to synchronizowac to po co wywarzac drzwi otwarte?
Ja mowilem chodzi o znalezienie sprzymierzencow i zaczecie projektu. Nie odpowiem Ci teraz czy news sie sprawdza czy nie. Wiem, ze to dzialalo i dziala. Wiem, ze zajmuje malo pasma i jest szybkie. jelsi masz inny pomysl zapraszam do projektu.
Nie jestem w nic zapatrzony. Napisałem Ci, że globalnie niewiele osób używa takich narzędzi. Jak myślisz, na około 2 mld ludzi z dostępem do sieci, ilu z nich wie co to jest SVN i/lub Git? Ja myślę, że bardzo niewielu.
Ja korzystam z SVNa i Gita prywatnie, i w pracy, ale co z tego jak to nie ja jestem "targetem" Twojego pomysłu. Chcesz osobom, która na router mówią "to pudełko z antenkami" wciskać rozwiązania bazujące na technologiach, których nie znają i kazać im z nich korzystać? Jeżeli tak, to będziesz to musiał obudować, proszę o wybaczenie za słowo, bardzo idito-odpornym UI.
anzelm pisze:
Nie twierdze, ze sam wymyslilem ten 'pomysl'. Nie mówię nawet, że jestem ekspertem. Ale widze zapotrzebowanie i jestem gotów poswiecic czas i pieniadze na sprzet by to uruchomic. By sprawdzic jak działa. By uzywac teggo w czasie gdy nie jest potrzebne i mam nadzieje , ze ngdy nie bede uzywal kiedy bedzie potrzebne.
Nie będę Cię okłamywać, kciuków trzymać nie będę, nie licz też na to, że znajdziesz u mnie poklask bez powodu. Publicznie pokazałeś swój pomysł, ja Ci pokazuję (MOIM ZDANIEM) dziury i braki w jego definicji. Co z tym zrobisz, to już Twoja sprawa.
Poza tym, przy takiej definicji Twojego pomysłu, to ja nie widzę na niego żadnego zapotrzebowania. Gdzieś coś Ci dzwoni, ale chyba nie możesz zlokalizować, z którego kierunku.
anzelm pisze:
Moim zdaniem dzisiejsza technologia tanie komputery (Robespiery Pi czy CloudFTP) i wiedza pozwola ludziom na komunikacje. Pozwola czuc sie potrzebnymi ludziom, ktorzy nie ucierpieli i informacje dla tych co ucierpieli.
Wiele rzeczy które dla nas wydają się niemożliwe się dzieje. Czy wiesz, ze Japonia ma zapasy samego ryżu na prawie rok dla swoich 125 mln obywateli? Wiesz na ile dni ma Polska? Słownie 1.
Ale taka bogata Japonia kierowała ludzi do schronisk w zimie , ktore nie były ogrzewane.
Polska to nie Japonia, elektrowni jądrowej niestety na razie też nie mamy, a ryż nie jest u nas tak powszechny jak w Japonii (u nas spożycie to średnio około 200-300 gram na osobę miesięcznie, sprawdź jak to wygląda w Japonii). Mówimy tutaj o zapewnieniu dostępu ludziom do Internetu czy o hodowaniu ryżu? Zdecyduj się, bo taka argumentacja jest żadną argumentacją tylko laniem wody. Jak chcesz, żebyśmy magazynowali więcej ryżu, to chyba nie tutaj powinieneś umieszczać swoje postulaty.
PS. Raspberry Pi, a nie Robespiery Pi
anzelm pisze:
W czasie atakow na WTC były całe ściany zaklejone karteczkami z informacjami o poszukiwanych osobach. Mieli już internet i telefony, a jednak.
Bo tak było szybciej i łatwiej? Tak jak już pisałem, nie wciskaj ludziom rozwiązań na siłę, bo i tak z nich nie będą korzystać. Dlaczego ludzie depczą trawniki? Bo znajduję krótszą i wygodniejszą drogę. Dlaczego wywieszali kartki? Bo inni je czytali i tak było w tamtej chwili najłatwiej/najszybciej/najwygodniej/naj... (dopisz sam). Gatunek ludzki ma bardzo fajną cechę - szybko się adaptujemy do otaczających warunków.
anzelm pisze:
W czasie tsunami w Japonii istnial fb i co? I tez ludzie pamieszczali stosy kartek z nazwiskami. Dlaczego? Zastanów sie nad tym.
Myslisz, ze ci ludzie nie maja e-maila? Nie umieja uzywac twiterra? Czy myslisz, ze jesli bedzie jakas mozliwosc komunikacji to ludzie to zignoruja bo system news jest stary, albo statycznej strony nie otworza bo to nie trendy?
Jak wyżej.
Bo poza ekranem istnieje też inny świat i w tym świecie łatwiej i szybciej komunikować się przy pomocy kartek niż innych "technologii". Zrób, przetestuj w warunkach "bojowych", to będziesz miał odpowiedź czy ludzie to zignorują, czy nie. Moim zdaniem, przy takiej definicji Twojego pomysłu, to nie ma szansy na powodzenia.