Bezpośrednią inspiracją to wykonania tych testów było
zdarzenie użytkownika pepe2k które w dość brutalny sposób pokazało co naprawdę jest w środku anteny w routerze. Postanowiłem więc wykonać pewien test, obrazujący czy wielkość anten standardowo dodawanych do popularnych modeli routerów ma znaczenie.
Jako obiekt testowy został wybrany TP-Link MR3420v1. Wgrane zostało najnowsze dostępne oprogramowanie producenta, przywrócone zostały ustawienia domyślne i zrestartowny. Kanał ustawiony auto, nie dotykane żadne opcje związane z mocą czy ustawieniami kraju. Czyli wszystko na domyślnych ustawieniach. Do testu zostały wybrane anteny z routerów:
Od lewej:
-
Linksys WRT160NL, długość anteny prawie
11cm-
AirLive N450R, długość anteny
13,5cm-
TP-LINK TL-WR1043ND, długość anteny
15,5cm-
Asus RT-N66U, długość anteny
17cm-
TP-LINK TL-WDR3600, długość anteny prawie
20cmWszystkie RP-SMA, więc pasowały do urządzenia testowego. Niektóre z nich były dwupasmowe. Celem testu było sprawdzenie czy przy tych samych ustawieniach typ/wielkość anteny powoduje wzrost czy spadek sygnału.
Urządzeniem testowym był tablet Nexus7 z oprogramowaniem
Wifi Analyzer. Odległość tabletu od urządzenia testowego to ok 4 metrów w linii prostej, oddzielone ścianą działową z cegły i drewnianą meblościanką. Jednym słowem normalne domowe warunki. W chwili testów w powietrzu było dostępnych ok 25 sieci z czego tylko kilka z nich miało w miarę mocny sygnał.
Wyniki pomiarów (zielona linia to testowany sygnał, pozostałe linie to inne sieci bezprzewodowe):
Anteny od Linksys WRT160NL
Anteny od AirLive N450R
Anteny od TP-LINK TL-WR1043ND
Anteny od Asus RT-N66U
Anteny TP-LINK TL-WDR3600
Wnioski - niewielkie różnice widać w sygnale, jednak nie na tyle duże żeby zwykły użytkownik można było je uważać za jakiś znaczący wpływ na całokształt połączenia. Rozmiar nie ma znaczenia, przynajmniej jeżeli chodzi o standardowe antenki dołączane do routerów...